Podczas transmisji telewizyjnej z okazji nominacji pierwszego w historii afro- amerykańskiego prezydenta USA, kamera pokazała panoramiczny widok ogromnego tłumu blisko dwóch milionów ludzi, którzy zgromadzili się by być świadkami historycznego wydarzenia. Korespondent CBS News, Bob Schieffer, powiedział: „Gwiazdą tego spektaklu jest szerokie ujęcie”. W żaden inny sposób nie można było pokazać tłumów sięgających od pomnika Lincolna aż po do Kapitol.
Gdy Oswald Chambers wykładał z college’u biblijnym w Londynie (1911-15), często zaskakiwał studentów swoimi wypowiedziami. Pewna młoda kobieta wyjaśniała, że ze względu na to, iż dyskusje były zarezerwowane na zbliżający się wspólny posiłek, Chambers był bombardowany pytaniami i obiekcjami. Wspominała, że często po prostu się uśmiechał i mówił: „Zostaw to teraz; później wszystko ci się rozjaśni”. Zachęcał studentów by rozmyślali nad problemami i pozwalali by Bóg objawiał im swoją prawdę.
Posiadam piękną jesienną fotografię, na której widnieje młody mężczyzna siedzący na koniu w górach Kolorado i zastanawia się, którą wybrać ścieżkę. Przypomina mi to wiersz Roberta Frosta pt. „Droga, której nie wybrałem”. Poeta zastanawia się nad rozciągającymi się przed nim dwiema ścieżkami. Obydwie wyglądają równie atrakcyjnie. Ma jednak wątpliwości, czy jeszcze w to miejsce wróci. Musi więc którąś wybrać. Napisał: „Drogi rozwidlały się w lesie, a ja wybrałem tę mniej uczęszczaną. Uczyniła ona w moim życiu ogromną różnicę”.
Podczas zwiedzania narodowego Pomnika 11 września w Nowym Jorku, sfotografowałem jeden z dwóch bliźniaczych zbiorników z wodą. Wokół nich, na tablicach z brązu wyrytych zostało około 3000 nazwisk ludzi, którzy zginęli podczas ataku na World Trade Center. Potem, gdy dokładniej przyglądałem się zdjęciom, mój wzrok przyciągnęła dłoń kobiety, opierająca się o tablicę. Wielu ludzi przychodzi na to miejsce, by dotknąć wyrytego imienia i wspominać kogoś, kogo nadal kochają.
Mądry przyjaciel poradził mi, abym unikał takich słów, jak „ty zawsze” lub „ty nigdy” w dyskusji, a zwłaszcza w rodzinie. Jak łatwo jest krytykować innych wokół nas i nie okazywać miłości tym, których kochamy! W Bożej miłości wobec nas nigdy jednak nie ma żadnej odmiany.
Gdy zatrzymałem się w hotelu w Austin, w Teksasie, zauważyłem, że na biurku w moim pokoju leży kartka z następującym tekstem:
Od wielu lat z przyjemnością czytam dzieła G. K. Chesterton. Jego poczucie humoru i mądrość często sprawiają, że się śmieję, a potem pogrążam się w zadumie. Napisał np.: „Zmawiasz modlitwę przed posiłkiem. W porządku. Ja natomiast zmawiam ją przed sztuką, przed operą, przed koncertem i pantomimą. Zmawiam ją również przed otwarciem książki, przed rysowaniem, malowaniem, pływaniem, szermierką, boksem, spacerem, zabawą i tańcem. Zmawiam ją zanim zanurzę pióro w atramencie.”
W roku 1960 sześcioletnia Ruby Bridges była pierwszym afroamerykańskim dzieckiem, które w pełni zintegrowało się ze szkołą podstawową dla białych na amerykańskim Południu. Przez wiele miesięcy policja federalna musiała codziennie ją eskortować i mijać po drodze tłumy gniewnych rodziców, rzucających przekleństwami, groźbami i wyzwiskami. Po dotarciu na miejsce, siadała w klasie sam na sam z Barbarą Henry, jedyną nauczycielką, która zgodziła się ją uczyć. Rodzice innych uczniów natomiast nie pozwalali, by ich dzieci uczęszczały do szkoły razem z Ruby.
Amy Carmichael (1867-1951) była znana z ratowania osieroconych dziewcząt w Indiach i dawania im nowego życia. Podczas swojej wyczerpującej pracy miewała chwile, które określała jako „momenty wizji”. W swojej książce pt. Gold by Moonlight (Złoto w świetle księżyca), napisała: „W czasie gwarnych dni możemy niemal dostrzec widok ‘odległej krainy’. Stajemy wówczas w miejscu, pod wrażeniem tego, co widzimy.”
Malcolm Muggeridge, znany brytyjski dziennikarz i krytyk społeczny, uwierzył w Chrystusa w wieku sześćdziesięciu lat. Na swoje 75 urodziny spisał 25 wnikliwych spostrzeżeń na temat życia. Jedno z nich brzmiało: „Nigdy nie spotkałem zamożnego człowieka, który jest szczęśliwy, a tylko sporadycznie napotykałem na biedaków, którzy nie chcieli stać się zamożnymi.”
Pewnego popołudnia spędziłem dwie godziny na wystawie sztuki pt. Ojciec i jego dwóch synów: sztuka przebaczania, która skupiała się na przypowieści Jezusa o marnotrawnym synu (patrz: Ew. Łukasza 15:11-31). Szczególnie uderzający był dla mnie obraz Edwarda Rojasa—Syn Marnotrawny. Przedstawia on krnąbrnego syna, wracającego do domu w łachmanach i ze zwieszoną głową. Zostawiając za sobą krainę śmierci, wstępuje na drogę, na której widać biegnącego ku niemu ojca. U dołu obrazu widnieją słowa Jezusa: „A gdy jeszcze był daleko, ujrzał go jego ojciec i użalił się.” (w. 20)
Moje próby reperowania przedmiotów w naszym domu zwykle kończą się zapłaceniem komuś innemu by naprawił wyrządzone przeze mnie szkody. Ostatnio jednak pomyślnie zreperowałem domowe urządzenie, obserwując film na You Tube, na którym pewien człowiek demonstrował krok po kroku jak to uczynić.